1 lutego otworzyły się sklepy w centrach handlowych i wreszcie można udać się na wyprzedażowe zakupy, za którymi zdążyliśmy już zatęsknić. Każdy z nas lubi przecież od czasu do czasu pomyszkować pomiędzy wieszakami w poszukiwaniu super okazji. Szczególnie kiedy ceny są wyjątkowo niskie, ale oprócz zakupów liczy się coś jeszcze… Dlaczego tak czekaliśmy na wyprzedaże w sklepach stacjonarnych? Oto 5 głównych powodów.
Zarówno ubiegłoroczny lockdown jak i grudniowo-styczniowe ograniczenie handlu pozbawiły nas możliwości swobodnego odwiedzania naszych ulubionych sklepów. Nie mogliśmy spędzać czasu na zakupach, rozmowach i przymierzaniu nowych stylizacji w miejscach, które znamy i lubimy. Skazani byliśmy na zakupy w internecie, w e-sklepach szukaliśmy też sezonowych rabatów. Jednak przy wszystkich zaletach zakupów online, czegoś nam brakuje.
Przyjemność polowania na okazje
Już kilka dni po otwarciu sklepów odzieżowych w centrach handlowych okazało się, że w tym roku wyjątkowo czekaliśmy na hasło wyprzedaż i chętnie ruszyliśmy zapolować na przecenione oferty.
Spacer po salonach ulubionych marek, przeglądanie dostępnych produktów i rzucające się w oczy wyprzedażowe metki budzą niemal w każdym z nas chęć wyszukania super okazji. Jeśli dodatkowo na zakupy wybieramy się do centrum outletowego ze stale obniżonymi cenami, tym bardziej rośnie satysfakcja z wypatrzenia czegoś ekstra.
Doświadczenie społeczne
Są tacy, którzy uwielbiają samotne wypady do centrów handlowych. Większość jednak lubi mieć przy sobie doradcę – przyjaciółkę czy koleżankę, która podpowie lub odradzi, z którą przyjemnie spędzimy wspólny czas. Wyczekiwane od grudnia zakupy wyprzedażowe stały się doskonałym powodem do spotkań i tym bardziej przyciągnęły nas do oddania się ulubionym rytuałom. – Ostatni lockdown pozbawił nas ważnej społecznej rutyny – spędzania czasu z innymi ludźmi czy to w restauracji, klubie, czy właśnie na zakupach. Po otwarciu sklepów w centrach handlowych w bezpiecznych warunkach i z zachowaniem zdrowego rozsądku staramy się nadrobić ten czas oraz przy okazji skorzystać z zimowych ofert wyprzedażowych. – zauważa Agnieszka Kuś, Senior Marketing Manager Designer Outlet Warszawa.
Dotknij, przymierz, dopytaj
Pomimo intensywnie rozwijającej się sprzedaży on-line, okazuje się, że e-commerce w branży modowej nie spełnia do końca naszych oczekiwań. Jeszcze nie ufamy w pełni zakupom na odległość. Zmuszeni w ostatnim czasie do korzystania z e-sklepów przekonaliśmy się, że przy wszystkich zaletach kupowania online, wizyta w butiku stacjonarnym oznacza dla nas m.in. brak rozczarowań związanych z wybranym produktem. W sklepie możemy „tu i teraz” go dotknąć, przymierzyć, poprosić sprzedawcę o opinię czy poradę. Nie ponosimy też wydatków związanych z przesyłkami przy ewentualnych zwrotach. Pomyślmy ile rzeczy ostatnio odesłaliśmy, bo rozmiar czy tkanina nie do końca odpowiadała naszym wyobrażeniom. – To, że klient jest pewny, że sprawdził swój zakup utwierdza go w przekonaniu, że wybór jest dobry i wychodzi od razu usatysfakcjonowany. To ważny element wynikający z przyjemności kupowania, który dopiero teraz świadomie zaczęliśmy zauważać. – dodaje Katarzyna Czapran, Marketing Manager Designer Outlet Gdańsk.
Jestem na zakupach – oddzwonię
Wyjście do centrum handlowego to wygospodarowanie czasu dla siebie, spełnienie potrzeby zrobienia czegoś dla własnej przyjemności. Szczególnie w czasie pandemii, kiedy nasze życie w większości przypadków toczyło się w mieszkaniu czy na linii dom-biuro-dom. Wszyscy czujemy ogromną potrzebę pobycia z innymi ludźmi niż domownicy czy współpracownicy, w innym otoczeniu i skupiając się wyłącznie na sobie. Tym bardziej, że trwający właśnie czas wyprzedaży stał się nie tylko kuszącą okazją do uzupełniania garderoby, ale przede wszystkim do wspólnego spędzania czasu poza domem. Dla własnej przyjemności.
To moje miejsce zakupowe
Ostatnim z powodów, dla których tak czekaliśmy na stacjonarne wyprzedaże jest atmosfera panująca w centrum handlowym. Tu wszystko zaprojektowane jest tak, byśmy czuli się bezpiecznie i komfortowo. Podczas zakupów często zapominamy o naszych problemach, stresach i obowiązkach. Skupiamy się wyłącznie na przyjemnościach, cieszymy się chwilą i delektujemy łagodną muzyką rozbrzmiewającą z głośników. Tu zawsze dzieje się coś nowego, otwierają się kolejne salony lubianych marek, czasem rozpoznają nas sprzedawcy. To sprawia, ze czujemy się „jak u siebie”.
Podsumowując – faktem jest, że polubiliśmy zakupy on-line, ale nadal mamy silne przyzwyczajenia, którym chętnie ulegamy. Tęskniliśmy za „normalnymi” zakupami w centrum handlowym, a trwające wyprzedaże stały się okazją do sprawienia sobie przyjemności w ulubionych sklepach i świetnym argumentem, by choć na chwilę wstąpić do galerii. Szukamy tam nie tylko ciekawych okazji wyprzedażowych, atrakcyjnych propozycji outletowych czy unikalnych marek. Wracamy po doświadczenia, przyjemność, którą łatwo sobie przedłużyć przebywając w centrum handlowym i po to, by oderwać się na trochę od codziennych obowiązków.